Kamila Szczawińska od piętnastu lat pracuje jako modelka. Jej życie przebiegało bardzo spokojnie, aż do momentu kiedy ukończyła 17 lat. Wtedy została odkryta przez agencję modelek i od tej pory nic już nie było takie samo…

Swoją karierę rozpoczęła we Włoszech, we wrześniu 2001 roku i na siedem lat, została wciągnięta w oko cyklonu. Zwiedziła cały świat, pracując dla większości domów mody…

Wszystko było jak w bajce, jednak w 2008 roku, była wykończona podróżowaniem i marzyła tylko o tym, aby odpocząć i nie musieć już nigdzie latać…

Kiedy w 2007 roku poznała mojego męża, postanowiła, że szybko chce mieć dzieci. Zapisała się na studia, a w wkrótce po tym okazało się, że jest w ciąży. To był najcudowniejszy pretekst, aby wreszcie się ustatkować i nie musieć nigdzie latać!

Najpierw urodził się Julek, a półtora roku później Kalinka. Życie Kamili było bardzo poukładane i przewidywalne. Przez prawie dwa lata zajmowała się dziećmi i uprawiała rekreacyjnie sport…

W pewnym momencie poczuła, że trochę brakuje szaleństwa jej pracy, więc postanowiła intensywniej popracować nad formą i wrócić do modelingu, oczywiście nie na taką skalę, jak kiedyś.

Zaczęła trenować: m.in taniec na rurze, któremu zawdzięcza powrót do figury sprzed ciąży. Pokochała jeszcze bardziej aktywne spędzanie czasu, zaczęła biegać, jeździć na longboardzie, pływać na skuterach wodnych i na wakeboardzie. Stara się tą pasją zarażać rodzinę i przyjaciół.

W międzyczasie skończyła studia na kierunku: Psychologia Kliniczna i Psychodietetykę.